Clubbing czy knajping?

A weekend to czas nieskrępowanej i najlepszej zabawy, dalekiej od wszelkich ograniczeń politycznej, ideologicznej czy jakiejkolwiek innej maści.

To właśnie wtedy pokolenie młodszej i starszej młodzieży z impetem rusza w miasto, w poszukiwaniu nowych przygód, brzmień, rozrywki i interesujących ludzi. Na tym właśnie polega idea clubbingu! Ale czy clubbing to jeszcze clubbing czy już knajping?

W dobie klubokawiarni, ciekawych festiwali i innych specjalnie projektowanych wydarzeń widać, że muzyka jako podstawa dobrej zabawy nieco spadła z piedestału. Lokale coraz to bardziej zaskakują swoich gości w aranżowaniu dla nich niebanalnych wrażeń. Wernisaże, pokazy mody, eventy już na stałe weszły do kanonu imprez. <Sami też chętnie angażujemy się w kreowanie tego typu akcji :)>. Dobra nuta, wizualizacje, styl – dziś istotne jest stymulowanie wielu zmysłów jednocześnie. Jak się bawić to się bawić, mawiają…

Europejskie stolice, już od jakiegoś czasu, wyznaczają nowy trend. Wprawdzie w Berlinie nadal więcej osób uczestniczy w imprezach tanecznych w poniedziałek niż w naszym kraju w weekend, to jednak ta kosmopolityczna metropolia, tak jak i np. Londyn, w którym z kolei zamyka się ostatnio mnóstwo lokali z muzyką klubową, dawno już przestały koncentrować się na oferowaniu tylko jednego typu zabawy.

Dziś miasta proponują rozmaite i fantastyczne alternatywne formy spędzania czasu z muzyką i inspirującymi formami artystycznymi czy rozrywkowymi jednocześnie. Do późna działają bary, restauracje, galerie czy klubokawiarnie, po których można całymi nocami wędrować ze znajomymi. Prawdziwi łowcy ciemności poszukujący wrażeń – zaszywają się w enklawach dostępnych tylko dla wtajemniczonych. Nocne, tętniące życiem miasto, silnie zachęca do celebrowania weekendu na swój własny, ulubiony sposób. Mówią na to knajping.

Ja jestem zdania, że niezależnie od tego na jakie party stawiasz – to zawsze jest dobra droga! Łapcie fajne stylizacje i bawcie się dobrze w ten weekend!

[adrotate banner=”6″]