Jak mężczyzna powinien nosić szalik?
Tym bardziej trzeba być pomysłowym, żeby korzystać z tego co jest, a jednocześnie nie przedobrzyć. Bo to się zdarza nawet przy niewielkiej liczbie akcesoriów do wykorzystania… W związku z tym, że na zewnątrz, jak na zimę przystało – wreszcie się ochłodziło – dziś na tapetę bierzemy męski szalik!
Umiejętna gra akcesoriami świetnie wzbogaci męski styl, dlatego niezależnie czy na dworze dokucza ci siarczysty mróz, czy po prostu chcesz osiągnąć z lekka wyrafinowany look w stylu studenta albo… profesora sztuki – potrzebujesz szalika! Albo nawet kilku!
Męski szalik to łatwy sposób na szybką i efektowną metamorfozę. Podczas gdy twoja szafa, w ponurych, zimowych miesiącach wygląda kolorowo niczym skład węgla – szal we wzory lub w jakimś energetycznym kolorze z pewnością zapunktuje w ostatecznym rozrachunku dla twojego power look’u!
Jeśli poza funkcją ozdobną zależy ci na tym, żeby szalik był praktyczny – noś taki, którym po prostu się omotasz i będzie ci ciepło. Z kolei aby zaakcentować nonszalancki lub romantyczny outfit – powinieneś, podobnie jak w przypadku krawatów – wykorzystywać węzły i inne triki.
Jak wiązać i nosić szalik?
Możesz nie wiązać go wcale i postawić na najbardziej niewyszukany styl, który doda ci animuszu, a nie sprawi kłopotu. To ulubiony patent Brytyjczyków. Ot, zarzucasz szalik na szyję, a jego części zwisają po obu stronach, dzieląc twoją klatkę piersiową na części. Co to daje? Będziesz wyglądać na wyższego i szczuplejszego. Jednym słowem – smuklej.
Węzeł paryski zwany też europejskim to najpopularniejszy sposób wiązania szalika. Mało skomplikowany i wszechstronny. Doskonale nadaje francuskiego sznytu nawet najbardziej minimalistycznej, zimowej stylizacji.
Dookoła na raz. To kolejna metoda na to, aby męski szal wyglądał niebanalnie. Jest prosta, a jednak wiązanie wyróżnia z tłumu. Luźno, nieoficjalnie, zawadiacko.
Na bardziej oficjalne okazje sprawdzi się rozwiązanie ze zdjęcia poniżej. Koresponduje z koszulą i stylowym okryciem wierzchnim. Doda wizerunkowi szyku i klasy.
Możesz też nosić szalik a’la komin. Zamotany i chroniący przed chłodem. Idealny na weekend.