Już nie Hipster! Teraz jest Shipster!
Shipster! Na tapecie mamy kolejny uliczny trend, który naturalnie… wypłynął! Rok 2020 będzie rokiem Shipsterów! Pół – rybaków, pół hipsetrów.
Nurt doczekał się już nawet swojej definicji, nakreślonej przez brytyjskiego dziennikarza Finlay’a Renwick’a.
Shipser to wg. niego młody, modny człowiek. Można spotkać go na zabudowanych obszarach metropolitarnych, ale wygląda jakby wybierał się właśnie na połów krabów i jakby za chwilę miał zaśpiewać szanty. W wolnym czasie lubi zajmować się stolarką albo ceramiką. Morze traktuje w sensie abstrakcyjnym. Prawdopodobnie jest brodaczem i używa kremów z filtrem.
Shipster łączy trendy sprzed dekady, w której w modzie dominowała odzież robocza, z zajawką na topową ostatnimi czasy odzież sportową w klimacie tech (puchowe kurtki, nylon) i z najnowszymi wpływami. Tutaj praktyczne, wygodne ubranie manifestujące wolność może być modową perełką.
Jak nosi się shipster?
Prosto i efektownie zarazem! Niczym kapitan miejskiego morza.
Najbardziej charakterystyczny element? „Mała”, wełniana czapka beanie – wywinięta nad uszami, w kolorze granatowym lub czerwonym. Noszona właśnie w takim stylu niezależnie od pory roku, a podpatrzona od rybaków, którzy zakładali ciepłe czapki, by nie marznąć w głowę, ale pozostawiali odsłonięte uszy, by słyszeń tak komendy kapitana, sygnały od załogi, ryk pracujących silników maszyny pływającej i szum morza.
Do tego luźny sweter z wełny lub golf albo polar, sztruksowe spodnie lub jeansy, ciemny płaszcz, masywne buty typu worker. Nie brakuje tu też wyrazistych kolorów, głównie dla kurtek przeciwdeszczowych. Te mogą być żółte lub soczyście zielone.
Jedno jest pewne! Styl hipsterów ewoluował i teraz przyszedł czas na morski szyk!