Kim jest barber i jak nim zostać?
Ich historia sięga jednak 840 roku, kiedy to w Hiszpanii powstał pierwszy męski salon piękności. Barber Shopy miały swój złoty okres w USA i dziś są elementem tamtejszej kultury, a Polacy chodzili do golibrodów. Zmiany ustrojów i sytuacja społeczna w naszym kraju sprawiły jednak, że tego typu zakłady nie utrzymały się. Teraz znów wracają do łask.
Kim jest barber?
To nie jest typowy fryzjer, a mało tego – niejeden master barberingu to samouk, który wziął w rękę trymer i zaczął strzyc. Oczywiście nie jest to takie proste, bo to robota, do której trzeba mieć powołanie! Najważniejsza umiejętność barbera to strzyżenie zarostu, potem wykonywanie fryzur. Jednak poza tymi czynnościami – specjalista ten powinien mieć doskonałą wiedzę z zakresu pielęgnacji włosów i brody, bo właśnie w tym powinien bezbłędnie doradzać swoim klientom. Nie zaszkodzi jeśli będzie to też osoba kontaktowa i oczywiście z dobrą energią. Barber Shopy to prawdziwe męskie jaskinie, w których faceci mają się dobrze czuć i relaksować. Panuje w nich rytualna atmosfera i osobowością trzeba ją podtrzymać.
Barber czy fryzjer – kto jest lepszy?
Nie ma sensu oceniać kompetencji osób pracujących w salonach fryzjerskich i w barber shopach. Umiejętności jednych i drugich w zakresie stylizacji męskich fryzur i zarostu zależą od doświadczenia, śledzenia trendów, brania udziału w coraz to nowych szkoleniach, które pozwalają na stałe zgłębianie tajników wiedzy. Fryzjer często ma większe doświadczenie w koloryzacji włosów, bo jednak robi to na co dzień, z kolei barber specjalizuje się w dbaniu o męskie włosy i brodę, więc potencjalnie – może mieć w tym zakresie większą wprawę.
Jak zostać barberem?
Wbrew pozorom to nie jest lekki zawód. Podobnie jak fryzjer – barber to rzemieślnik. Potrzeba naprawdę dużo wiedzy i praktyki, aby zostać mistrzem w swoim fachu i weekendowy kurs nie wystarczy…
Można iść do szkoły fryzjerskiej (nie ma jeszcze w Polsce szkół typowo barberskich) aby poznać podstawy zawodu, jednak niektórzy idą na skróty. Co nie znaczy, że ta droga też nie jest wyboista. Po setkach godzin strzyżeń własnych kumpli i członków rodziny, a więc z w miarę wprawioną ręką – warto udać się na profesjonalne szkolenie barberskie i niech to będzie dobrym początkiem. A później… praktyka, kursy, praktyka, kursy.
Determinacja i zapał z pewnością pozwolą w końcu spełnić marzenie o zostaniu mistrzem barberingu! Powodzenia!
Przeczytaj też: „Męski grooming – co powinieneś wiedzieć?”.