MMA w pigułce!

Sportem walki przypominającym dzisiejsze MMA był pankration – dyscyplina sportowa starożytnej Grecji, która łączyła w sobie zapasy i walkę na pięści. Współczesne walki mieszane wywodzą się jednak od Vale tudo (co oznacza „wszystko można”). To pojedynki walki wręcz rozgrywane w latach 20-tych ubiegłego wieku rodem z Brazylii, z których wyewoluowały zawody w MMA.

Dzisiejsze MMA spopularyzowano w latach 90-tych w USA, a ich oglądalność spowodowała, że dyscyplina stała się modna również w Japonii i krajach europejskich. Ostatecznie zawody odbywają się dziś na całym świecie, a w Stanach Zjednoczonych, wokół nich, tworzone są nawet programy typu reality.

O co chodzi? Z grubsza…

W typowych walkach dozwolone są kopnięcia, ciosy, rzuty, duszenia i dźwignie, a toczą się one w parterze i w tzw. stójce. Zawodnicy wyposażeni są w ochraniacze na zęby i rękawice. Starcie rozgrywa się na bokserskim ringu lub na ringu otoczonym siatką. Są też ośmiokątne ringi używane przez prestiżową amerykańską federację UFC (Ultimate Fighting Championship) zwane „oktagonami”.

Istotne są tu umiejętności poruszania się pomiędzy płaszczyznami – dystans, zwarcie, parter. Podstawą treningu przekrojowego stosowanego w tej dyscyplinie sportu są techniki walki w stójce (boks, kick-boxing, boks tajski), w połączeniu z walką na chwyty (dźwiganie, obalenia, duszenia charakterystyczne dla brazylijskiego jiu-jitsu, sambo, judo czy zapasów). O wygranej decyduje tu nokaut, poddanie się lub decyzja sędziów.

Najbardziej znane organizacje to  wspominana już UFC, Bellator, M-1 Global. Turnieje i gale zawodowe popularne w Polsce to: Konfrontacja Sztuk Walki (KSW to polska organizacja promująca walki – największa taka w Europie), MMA Attack, PROMMAC, Gladiator Arena, Profesjonalna Liga MMA, Amatorska Liga MMA i inne.

Wokół tego sportu powstaje dużo kontrowersji. Dla jednych jest to forma rywalizacji, inni sądzą, że do sportu im daleko za to blisko do komercji.

Z punktu widzenia odbiorcy show – MMA to przede wszystkim widowisko pełne efektownych ciosów i kopnięć, którego forma zbliżona jest do nieprzewidywalnych w rezultacie „walk ulicznych”. Zawodnikom i obserwatorom pozwala to na powrót do korzeni, do odwołania się ku odwiecznemu pragnieniu wyłonienia największego wojownika, najlepszego z najlepszych. Krótko mówiąc – pierwotne instynkty są tu w natarciu!

Co by nie mówić – walczących zawodników musi cechować odwaga, wytrwałość, charyzma, dyscyplina i nie tylko siła w dosłownym znaczeniu, ale też mocny charakter. No limits, no rules, no fear. Lubicie oglądać?

[adrotate banner=”20″]